No cóż, nie było poprawnej dynamiki w spadku euro i tyle, krótka pozycja wisiała na szczęście i tylko dlatego,
że mam punkt orientacyjny, w który celuję. Na dzień dzisiejszy sytuacja nie stała się łatwiejsza i tutaj zakładam
kontynuację wzrostu, nie planuję na razie handlować, jak i wchodzić w sprzedaż.
Czekam na zrozumiałą formację, chociaż fakt, że nie mamy dziś obowiązkowej strefy dodaje otuchy i mówi o możliwym spadku.
Funic przebił wczoraj górną granicę kanału wskaźnika levels na amerykańskiej sesji i trzeba było do niego wrócić przed końcem dnia,
ale nie wyszło. Dlatego jest bardzo prawdopodobne, że wrócimy tam dzisiaj i być może będziemy spadać dalej wzdłuż czerwonej linii,
ale w tym przypadku łatwiej będzie przebić się do strefy obowiązkowej po południu. Być może funt pociągnie ze sobą euro. Zobaczymy.