Wczorajszy dzień dla pary euro/dolar był szalony (tak, jak w przypadku innych par dolarowych). Cena rosła i spadała po publikacji wiadomości, ale końcowy wynik mnie nie usatysfakcjonował. Mimo tak dobrego ruchu tak naprawdę nigdzie nie poszliśmy. W tej chwili stoimy prawie w tym samym miejscu, w którym byliśmy na początku wczorajszego dnia handlowego, blisko poziomu 1,0033. Na wykresie godzinowym sytuacja się nie zmieniła, większość wskaźników wciąż spada, ale byki wciąż chcą odzyskać kontrolę nad rynkiem. Wczoraj wykonali zygzak, ale cena nie spadła, więc wszyscy czekają na wzrost. Zakładam, że lada dzień się rozpocznie. Mam nadzieję, że na początku przyszłego tygodnia cena umocni się powyżej poziomu 1,0300.